Zbliząją się wybory samorządowe. Temat gorący. Kilka dni temu dodałam ankietę w temacie, jak wyżej, wierząc naiwnie, że zobrazuje nam po krótce nastroje wyborcze Parczewiaków. I co się okazuje? Że wszystko można sfałszować, nawet wyniki takiego sondażu. Jak to się odbywa? Dla chcącego nic trudnego, wystarczy trochę po necie poszaleć. Ja instrukcji obsługi nie dołączę. Strony zainteresowane, czyli sztaby wyborcze naszych kandydatów już to wiedzą i głosują same na siebie. Po co to robią?
Tu dodam trochę teorii:
SONDAŻE WYBORCZE- informują one o poglądach społecznych, wpływają na te poglądy. Sondaże nie są prognozami. PROGNOZA- jest to wynik uzyskany już po oddaniu głosu (pokazywane są w wieczorach wyborczych) prognoza na podstawie pewnych obiektywnych przesłanek. Sondaż ma to do siebie że sam siebie dezaktualizuje. Odcina gałąź wiarygodności na której siedzi. Sondaże nie zmieniają kampanii wyborczych zmienia je podawanie wyników sondaży. Gdyby nie podawano wyników sondaży wyniki końcowe były by inne.
MECHANIZMY ZWIĄZANE Z SONDAŻAMI- jeśli kandydat lub partia tracą w kolejnych sondażach to opublikowanie takich wyników powoduje dalszy spadek poparcia. Wyborca nie lubi przegrywać. Mało kto głosuje na kandydata który i tak nie wygra. Kiedy opinia publiczna dowiaduje się że popularność danego kandydata spada zaczyna się zastanawiać czy może nie zauważył jakiś wad, ludzie pewnie wiedzą lepiej skoro kandydat traci poparcie.
Sygnalizowany w sondażach wzrost poparcia danego kandydata powoduje przyłączenie się wyborców niezdecydowanych do większości. Na zasadzie skoro inni wiedzą coś o tym kandydacie to rzeczywiście chyba tak jest. Zjawisko to nazywane jest BANDWAGON EFFECT Spadek poparcia na danego kandydata powoduje demobilizację elektoratu, ale jednocześnie może to spowodować mobilizację innego elektoratu który nie wiedział na kogo odda głos.
Czy to uczciwe? Oceńce sami.
Dodam, że o fałszowaniu wyniku ankiety dowiedziałam się od jednego z kandydatów, który nie chce w tym procederze uczestniczyc, ale boi się, ze wyniki ankiety zaważą na wynikach wyborów.
Usunąć ankietę? Zresetować wyniki i liczyć na uczciwość głosujących?
Liczę na wasze opinie.
Jedyne wyjście głosować na "nazwiska". Tak szczegółowych "badań" jeszcze się na poziomie gmin nie robi żeby określić szanse poszczególnych radnych, a że jakaś partia ma 10, 50 albo 100 % poparcia, no to pogratulować ;)
ps. Jeśli rzadko tutaj zaglądasz i nie chce ci się czytać wszystkich odpowiedzi, napisz to już w pierwszym swoim poście.
Lub jak jednemu z kandydatow w ciagu paru minut procent rosnie z 3 do 37 to tez pogratulowac szybkiego zrywu elektoratu
Żyjemy tak jak śnimy - samotnie...
Z wypowiedzi Bruttisimy można odnieść wrażenie, że jest niezadowolona z wyników zamieszczonego przez siebie sondażu. Oskarża nawet sztaby wyborcze o fałszerstwo. Czy rzeczywiście sztaby wyborcze zaangażowały się tak mocno w ten sondaż i które dopuściły się fałszerstwa? Przecież można to sprawdzić. Czy jeden z kandydatów jest administratorem strony internetowej i wie, że wyniki są sfałszowane? Poza tym aby wygrać wybory na burmistrza trzeba zdobyć kilka tysięcy głosów a nie kilkadziesiąt w sondażu. Taki sondaż nigdy nie jest w stanie oddać preferencji wyborczych. W sondażu "wspólnoty" jeden z kandydatów zdystansował pozostałych w wydaniu zdecydowanie. Czy wygra wybory? Zobaczymy 21 listopada.
Rzeczywiście, z mojej wypowiedzi, można wywnioskowac, że jestem "stronnicza". Może nie umiem ubrać w słowa, tego co chciałam powiedzieć.
Podkreślę jeszcze raz. Nie oskarżam sztabów o fałszerswa. To jeden ze sztabów zauwazył proceder nabijania głosów i sam się przyznał do tego samego. W związku z tym poproszono mnie o wykasowanie ankiety ze strony. Nie chciałam tego robić bez wyjaśnień. Sama zaczełam obserwować wyniki. Jeżeli w ciagu kilku minut liczba oddanych głosów wzrasta z 3 do 100 to wiadomo o co chodzi. Tyle w tym temacie.
Żyjemy tak jak śnimy - samotnie...
W tej ankiecie można głosować kilka razy. Jeżeli rzeczywiście ktoś z jakiegoś sztabu siedzi, klika i odświeża stronę to gratuluje komsomolskiej postawy.
Szkoda sobie zawracać głowę ankietami....
"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"
Liczba głosów oddanych dziś rano na Pana Bronikowskiego rośnie szybciej niż deficyt Boliwii.
sam byłem świadkiem w pierwszym dniu listopada jak pocztą pantoflową rozeszła się wieść o "pomocy" w promowaniu jednego z kandydatów poprzez ankietę na stronie. żenada? i tak każdy dobrze wie na kogo zagłosuje. pomijam tych, którzy chodzą dla zasady, albo żeby 'odbębnić'.
małomiasteczkowość. ot co.
nadżyd
Witam!
Gdy nie będzie dyktatury partyjnej, list partyjnych i głosowania na kandydata partyjnego; ważny będzie program, nazwisko- osoba - wtedy i sondaże będą sondażami a nie medialnymi figurami szachowymi.
pzdro gan
hej,
no stopa, pochwal się kto aż tak jest zaangażowany w kampanię, że nawet 1 listopada pilnie agitował ?? he?
Proponuje porozmawiac z pracownikami Pana Bronikowskiego. O placach i sposobie traktowania. To bardzo otrzezwiajace doswiadczenie !