Paliwo za grosze :-)

19 posts / 0 new
Ostatni wpis
gruha
Obrazek użytkownika gruha
Paliwo za grosze :-)

Znalazłem przez przypadek coś takiego??
http://www.drewnozamiastbenzyny.pl

Bardzo fajna strona. Ktoś orientuje się w tym temacie?? Chętnie bym sobie na rzepaku pojeździł :-)

zales00
Obrazek użytkownika zales00
Paliwo za grosze :-)

Ale ja panowie nie mam niestety ani żadnych zdjęć, ani schematów :( Szczerze mówiąc nie chcę nikogo rozczarować bo może też jestem teoretykiem bo mimo że odniosłem z instalacją sukces to i porażkę, która może być pomocna dla innych mających zamiar robić tego typu eksperymenty. Więc... miałem sobie [polska trudny język] renówkę 9, kupioną za symboliczne 300 polskich złotych(oczywiście diesel a dokładniej 1,6). Stan silnika powiedzmy że był dobry no ale zawieszenie i blacha...dlatego stała się bazą do instalki bo kwalifikowała się na likwidację ze względu na totalny brak opłacalności na remont ;) Po przegrzebaniu wielu for internetowych dowiedziałem się że można przerobić oczywiście stare diesle nie sterowane żadnymi modułami, komputerami, nie zaturbione itd. Czyli konieczny jest stary goły Diesel i to też nie każdy bo ważna jest przepustowość pompowtrysków i kąta wtrysku ale to da się ustawić. Więc zacząłem od normalnej jazdy na oleju posmażalniczym. Pierwsza próba wyglądała tak że odpiąłem wężyk od baku a włożyłem go w butelkę po wodzie w którym był ów olej. Samochód na początku się chwilę dusił ale za chwilę obroty się wyrównały[nieco wzrosły na biegu jałowym] a z wydechu czuć było zapach smażonych frytek ;) No to jazda z tą butelką pod maską na miasto :D Wszystko spisywało się ok... żadnych ujemnych oznak. Pogrzebałem dalej na forach... piszą że na wybornym z biedronki też się jeździ ale na pierwszy raz trzeba ostrożnie bo taki olej jest gęsty[jak ktoś wcześniej napisał]. No i na wybornym z biedronki z większym trudem ale też się udało jeździć z tym że "but" był mniejszy i z wydechu czuć było nie frytki a placki ziemniaczane ;) ale te eksperymenty były jak było akurat upalnie no i olej nie był za gęsty. Jeździłem tak po mieście starym gratem dumny z tego jak zdziwieni i zachwyceni są znajomi niemal darmową jazdą;) Niestety przyszły szybko chłodne dni i zaczeły się problemy. Zrobiłem więc taką instalację: Z podgrzewacza do wody zrobiłem bak na olej rzepakowy, zaś z tego "płaszcza wodnego"[tzn tego miejsca w którym krąży obieg wodny ogrzewający normalnie wodę...mam nadzieje że wiecie o co chodzi],zrobiłem podgrzewanie oleju w ten sposób iż podpiąłem tą instalację pod układ chłodzenia co pozwalało mi na ogrzewanie oleju. Na pompę paliwa dałem elektrozawór pozwalający przełączać olej=>rzepak. Pierwsza próba na słabo rozgrzanym silniku i wybornym z biedronki była bardzo pozytywna. Samochód był baardzo dynamiczny i chyba dosyć mało palił. Ale ze instalacja była "trochę w powietrzu" wróciłem do domu i czekałem aż silnik ostygnie aby wszystko poprawić. Gdy wszystko ostygło i pomocowałem przewody i pozaciskałem je dokładnie opaskami rozpocząłem kolejne próby ale tym razem na posmażalniczym które ma lepsze właściwości spalania. I TU UWAGA: Rozgrzałem silnik na ropie i przełączyłem na olej... Samochód się ładnie przełączył ale w pewniej chwili chyba olej był za ciepły... silnik się zachował mniejwięcej tak jakby do benzyniaka dodać paliwa rakietowego ;P Złapał niesamowicie wysokie obroty[na prędkościomierzu podziałki zabrakło] i po zgaszeniu jeszcze pracował :o Wybiegłem z niego aby odłączyć układ paliwa ale nie zdążyłem.... Dzielna renóweczka nie zniosła tak wysokich obrotów... usłyszałem tylko strzał paska rozrządu. Wniosek? Wszystko wykonalne ale niestety olej za wysokiej temperatury też nie może mieć... Na początku ogarneła mnie niesamowita złość, ale później przemyślałem to w ten sposób że ten samochód kosztował mnie zaledwie 300zł, a i tak kwalifikował się na złom, a przynajmniej miałem ciekawe doświadczenie w jeździe takim wozem... no i wzrok znajomych...bezcenny;) Po tym wszystkim naprawdę wierzę że jeszcze będziemy jeździć na rzepaku albo co lepiej NA ODNAWIALNYM ŹRÓDLE JAKIM JEST OLEJ POSMAŻALNICZY :D Bardzo małe zanieczyszczenie środowiska, łatwe do uzyskania, lepsza smarność, mniejsze spalanie i lepszy but:D Jeśli ktoś porywałby się przerabiać swój samochód niech się zapozna z literaturą w internecie odnośnie tego czy wogóle da się przerobic dany model... ja gwarantuję że da się Renault 9 no i Starą "beczkę" ;) Mało danych wam daję bo to było ponad rok temu i wielu rzeczy nie pamiętam bo to było po prostu znalezione na forach. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie to wielkie sorry ale jest już po pierwszej a ja jestem świeżo po pracy...niejasności postaram się rozjaśnić jeśli będę w stanie... DOBRANOC :)

Kemiro
Obrazek użytkownika Kemiro
Paliwo za grosze :-)
robot
Obrazek użytkownika robot
Paliwo za grosze :-)

Kemiro napisał/a:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=10054918&kat=8771

I tyle :)

No to pozamiatałeś nam wątek! :)

"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"

tkowal
Paliwo za grosze :-)

Kemiro napisał/a:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=10054918&kat=8771

I tyle :)

Panowie, wodór z wody powstaje m. in. na wskutek elektrolizy, czyli dostarczana jest energia elektryczna.
W przyrodzie wodór w postaci wolnej praktycznie nie istnieje, więc aby go wytworzyć, trzeba dostarczyć energię w jakiejś postaci. Woda rozkłada się na wodór i tlen na wskutek działania energii elektrycznej. Na chwilę obecną sprawność wytwarzania wodoru z wody jest stosunkowo niska i koszt wytworzenia wodoru bardzo przewyższa zyski z wykorzystania wodoru.

Konstruktorzy nie mówią jednak na czym polega fenomen taniego rozkładu wody bez dostarczania energii z zewnątrz.

- energia z zewnątrz musi być dostarczona, inaczej byłoby to Perpetuum mobile. A prawa termodynamiki (szkoła średnia się kłania) wyraźnie mówią, że jest to niewykonalne. Tyle na ten temat z mojej strony ;).
Oprócz problemu wytworzenia wodoru jest jeszcze problem magazynowania, ponieważ upraszczając, wodór szybko się ulatnia.
Dużo można by jeszcze pisać na temat wodoru i jego wykorzystania, bo nie tylko na wskutek elektrolizy można wodór wytworzyć. Duże nadzieje budzi produkcja wodoru przy reaktorach jądrowych - termochemiczny rozkład wody.
Nota bene awaria w Czarnobylu nie była spowodowana wybuchem jądrowym, a wybuchem wodoru. Tam właśnie powstał rozkłąd wody pod wpłwem wysokich temperatur - ponad 2300 deg.C
Temat naprawdę interesujący.
Pozdrawiam

orange
Paliwo za grosze :-)

tkowal napisał/a:

... energia z zewnątrz musi być dostarczona, inaczej byłoby to Perpetuum mobile. A prawa termodynamiki (szkoła średnia się kłania) wyraźnie mówią, że jest to niewykonalne. Tyle na ten temat z mojej strony ;)....

Na pewno jakaś energia z zewnątrz jest doprowadzana, autor tego tekstu przecież nie jest fachowcem od sprawy elektrolizy wody na wodór i tlen :) chodzi o to, ze jakiś ciekawy sposób japończycy znaleźli i sprawność tego jest wystarczajaco duża aby mozliwa była jednoczesna elektroliza i jednoczesne zasilanie świeżo wyciągiętym z wody wodorem silnika. Ciekawe czy to tak pięknie działa jaktu o tym piszą.

Co do ciekawych sposobów zasilania silników to pewien Francuz i równolegle Australijczyk konstruują silniki na sprężone powietrze i zasilają tym samochody.
http://pl.youtube.com/watch?v=Dq8aZVLpf-c

Dla ciekawostki takie silniki to bardzo stara idea, pod koniec XIX wieku pewien Polak z pochodzenia wymyślił silnik na spręzone powietrze i jego silniki były stosowane w paryskich tramwajach.:)

robot
Obrazek użytkownika robot
Paliwo za grosze :-)

O wodorze zostało powiedziane już dużo. Ja przypomnę tylko że wodór nie jest ŹRÓDŁEM energii, a jedynie jej NOŚNIKIEM.

Samochody na sprężone powietrze mnie rozbrajają. Jeszcze bardziej rozbijają mnie zachwyty dyletantów: "przecież to paliwo (sic!) bezemisyjne!" , "powietrze jest wszędzie dostępne!" i takie tam. To jest podejście ludzi którym wydaje się że prąd "bierze się z gniazdka". Kiedyś czytałem dyskusje na jakimś forum i właśnie padały takie teksty. Początkowo myślałem że ludzie się zbijają i tłuką pianę, ale to było na poważnie.
Reasumując (poprawcie mnie jakby co) w każdym silniku spalinowym czynnikiem roboczym jest powietrze, ogrzane i rozprężające się przez spalające się paliwo. Lepiej więc wozić ze sobą paliwo niż już sprężone powietrze. A jak jż coś sprężać to najlepiej biometan. B)

"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"

orange
Paliwo za grosze :-)

Tak się składa, że ja na codzień zajmuję się minimalizacją zużycia paliwa aby jeździło nam się taniej. My budujemy pojazdy zasilane Alkoholem etylowym no i Diesle.
http://media.edelman.pl/PressOffice/PressRelease.100002.po
http://www.szaco.pl/?action=czytaj&n=429
http://www.samar.pl/__/__la/pl/__ac/sec,4/new/16197/__Shell-Eco-marathon-2008-Sezon-pobijania-rekordów.html

Na alkoholu jeździłoby się tanio gdybyśmy sami go pędzili:) moze kiedyś ktoś pomyśli o przyrodzie i o tym odnawialnym paliwie. Cóż z moich doświadczeń Alkohol to paliwo które dodaje kopa, ale silnik potrzebuje go nieco więcej niż benzyny, no i trudno odpalić zimny silnik na czystym spirytusie:) Więc póki co ma więcej wad niż zalet ale za to jest bardzo przyjazny środowisku i jest odnawialny...i mozna go pić:)

robot
Obrazek użytkownika robot
Paliwo za grosze :-)

gruha napisał/a:
Znalazłem przez przypadek coś takiego??
http://www.drewnozamiastbenzyny.pl

Bardzo fajna strona. Ktoś orientuje się w tym temacie?? Chętnie bym sobie na rzepaku pojeździł :-)

Strona jest fajna, ale rozwiązanie trochę niepraktyczne. Jeżeli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o wykorzystaniu gazu drzewnego (lub syntetycznej benzyny- to dopiero temat!) w praktyce to polecam historię III Rzeszy, zwłaszcza w jej końcowej fazie.

Kilka słów na temat rzepaku. Problem polega na tym że nie możesz lać czystego oleju rzepakowego do zbiornika. Ma on trochę inne właściwości niż olej mineralny. Olej rzepakowy potrzebuje prostej, kilkunastogodzinnej obróbki przy użyciu metanolu i wodorotlenku sodu (potasu?). To oczywiście podraża koszta produkcji. Kiedyś robiłem bardzo ogólną kalkulację kosztów i litr oleju rzepakowego, po obróbce, wyniósł mnie lekko ponad 3 złote. Wygląda zachęcająco, ale tonę dobrego rzepaku liczyłem po 900 złotych i z tego co wiem na dzisiaj ta cena jest już bardzo nieaktualna.

Osobiście myślę że w skali Europy, w tym również Polski, źródłem energii powinna być energia nuklearna, natomiast nośnikiem wodór lub metan.
Dla naszego regionu olbrzymią szansą jest biogaz- spalany w agregatach CHP lub uszlachetniany do gazu wysokometanowego (97% CH4).
Jeżeli ktoś jest tym zainteresowany to zapraszam do dyskusji.

orange napisał/a:
Na alkoholu jeździłoby się tanio gdybyśmy sami go pędzili:) moze kiedyś ktoś pomyśli o przyrodzie i o tym odnawialnym paliwie. Cóż z moich doświadczeń Alkohol to paliwo które dodaje kopa, ale silnik potrzebuje go nieco więcej niż benzyny, no i trudno odpalić zimny silnik na czystym spirytusie:) Więc póki co ma więcej wad niż zalet ale za to jest bardzo przyjazny środowisku i jest odnawialny...i mozna go pić:)

Pędzenie domowymi sposobami jest o wiele bardziej droższe niż przemysłowa produkcja alkoholu. Co do reszty, masz w zasadzie rację.

"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"

orange
Paliwo za grosze :-)

Co do rzepaku to jest metoda na to aby jeździć na oleju nie poddanym obróbce. Nie obrobiony olej rzepakowy jest zbyt gęsty aby lać go bezpośrednio do baku (i po to min. obróbka w metanolu). Metoda o której mówię jest skuteczna w przypadku starszych diesli o niezbyt skomplikowanych wtryskiwaczach. Należy wykonać oddzielną (drugą) instalację paliwową na rzepak. Bardzo ważne jest aby uruchamiać silnik na oleju napędowym potem przełączyć (tak jak w instalacjach gazowych) na rzepak a przed wyłączeniem silnika znowu przełączyć się na olej napędowy. Ważne jest aby nie gasić silnika na rzepaku gdyż grozi to uszkodzeniem wtryskiwaczy. Sam układ można dostać na allegro. Osobiście widziałem takie rozwiązanie w ciężarówce, ale nie biorę odpowiedzialności czy zawsze taki układ działa.

robot
Obrazek użytkownika robot
Paliwo za grosze :-)

Hmmm....Myślę że to nie jest takie proste i cały ten metanol i wodorotlenek jest po coś jeszcze potrzebny. Gęstość to jedna sprawa i gdyby tylko o to chodziło to instalacja nagrzewnicy rozwiązałaby problem. Większa temperatura to mniejsza lepkość a zatem lepsze rozpylanie w komorze spalania oraz lepsza współpraca par precyzyjnych.
Orange, widzę że siedzisz trochę w temacie. Możesz mi powiedzieć co wiesz na temat działania rzepaku na elementy niemetalowe w silniku? A co z produktami spalania i ich wpływem na żywotność silnika, oleju smarującego?

"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"

tkowal
Paliwo za grosze :-)

Zainteresowała mnie Wasza rozmowa. Można powiedzieć, że trochę siedzę w odnawialnych źródłach energii (tzw. OZE) i pozwolę sobie dodać przysłowiowe trzy grosze.

Dla naszego regionu olbrzymią szansą jest biogaz- spalany w agregatach CHP lub uszlachetniany do gazu wysokometanowego (97% CH4).

Drogi Robottelepacie,

Biogaz nie musi być spalany w agregatach CHP, ponieważ nie każdy ma możliwość wykorzystania energii cieplnej wytworzonej w układzie kogeneracyjnym (agregat CHP).
Biogaz można wykorzystać tylko do produkcji energii elektrycznej. W Polsce biogazowe agregaty prądotwórcze instaluje się najczęściej na składowiskach odpadów i oczyszczalniach ścieków. Coraz więcej mówi się (ale na razie tylko dużo mówi) o biogazowniach rolniczych. Na razie w naszym kraju jest tylko jedna. Powstaje już druga biogazownia. Obie biogazownie będą miały tego samego właściciela.
Czy to jest dla naszego regionu szansa? Miejmy nadzieję. Inwestycja jest bardzo kosztowna, ale zyski też są znaczące.
Nie słyszałem o uszlachetnianiu biogazu. 97% CH4 (metan) to jest zbliżona wartość dla gazu ziemnego GZ 50. Nie wyobrażam sobię uszlachetnianie, ponieważ koszty takiej operacji (o ile jest to możliwe) pewnie przerosną zyski z wykorzystania biogazu. W biogazie zawartość metanu waha się w granicach 35%-65%, reszta to dwutlenek węgla (który jest bardzo ciężko odseparować) i sirkowodór, chlor, woda, weglowodory wyższego rzędu.
A jeśli chodzi o początek tematu, czyli drewno zamiast benzyny, czyli zgazowywanie drewna to też jest ciągle temat tylko dla naukowców, a nie dla przedsiębiorców. Obecnie firma Jenbacher (Maybach wśród producentów silników gazowych) skonstruowała silnik na gaz po zgazowywaniu.
Osobiście bardzo wierzę w przyszłość tego typu rozwiązań, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze długa droga przed paliwami niekopalnianymi (alternatywnymi).

P.S. Robottelepat - kiedy my się wreszcie na jakieś piwo umówimy?

robot
Obrazek użytkownika robot
Paliwo za grosze :-)

Drogi Tomku!
Cały ten wątek to tylko gra prowokacyjna która miała za cel wyciągniecie Cię z czeluści zapomnienia tego forum!

A teraz poważnie. Cieszę się że zabrałeś głos w tej dyskusji, jeżeli ktoś jest fachowcem w tej dziedzinie, to właśnie Ty nim jesteś. Znasz mnie na tyle dobrze że wiesz że nie piszę takich wazeliniarskich tekstów na co dzień.
Większość z tego co napisałeś to prawda. Odniosę się tylko do uszlachetniania gazu. Na dzień dzisiejszy technologie tą maja opanowaną Szwedzi i widok volvo z napisem "Biogas Powered" nie jest niczym szczególnym. Biorą się również za to Niemcy, a jak oni się za coś biorą to z reguły jest to opłacalne. Metody oczyszczania gazu z dwutlenku węgla i (przede wszystkim!) siarkowodoru są moim zdaniem technicznie dosyć proste (absorpcja wodna, absorpcja związkami organicznymi, membrany półprzepuszczalne) i wnoszą do ogólnego kosztu w miarę racjonalne nakłady (nie chce strzelać z bani w tym momencie ale są to kwoty kilku, kilkunastu eurocentów).
Moim zdaniem technologia ta wygląda całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt że w polskim prawodawstwie kogeneracja nie jest traktowana poważnie.

tkowal napisał/a:

P.S. Robottelepat - kiedy my się wreszcie na jakieś piwo umówimy?

Any time, baby! Proponuje jednak paliwo z mojej własnej rafinerii!

"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"

orange
Paliwo za grosze :-)

robottelepat napisał/a:
Orange, widzę że siedzisz trochę w temacie. Możesz mi powiedzieć co wiesz na temat działania rzepaku na elementy niemetalowe w silniku? A co z produktami spalania i ich wpływem na żywotność silnika, oleju smarującego?

Jeśli chodzi o przetworzony olej rzepakowy to nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, gdyż doświadczenia z takim paliwem nie mam, a publikacji na ten temat też nie jest wiele. Aczkolwiek Instytut Lotnictwa w Warszawie przeprowadził badania majace na celu sprawdzenie biodiesla. Ich badania wykazały że Przetworzony olej rzepakowy NIE jest szkodliwy dla silnika i jego osprzętu. Ta informacja pochodzi od dr Janusza Piechny, który z Instytutem Lotnictwa współpracuje a ja mam tą przyjemnosć, że również z nim współdziałam i taką informacją się ze mną podzielił.

zales00
Obrazek użytkownika zales00
Paliwo za grosze :-)

Niechce mi się o tej porze rozpisywać, niemniej jeśli ktoś naprawdę się interesuję to chętnie udzielę info. Sam osobiście robiłem instalację na rzepak i mogę udzielić paru wskazówek. Jeśli chodzi o żywotność silnika, to nie mniejsza, jak nie większa=większa "smarność". "Kopa" również ma lepszego ale raczej na posmażalniczym bo więcej estrogenów... jak niezrozumiale piszę to sorry ale późno jest:)

robot
Obrazek użytkownika robot
Paliwo za grosze :-)

zales00 napisał/a:
.........bo więcej estrogenów... jak niezrozumiale piszę to sorry ale późno jest:)

Eeee, nie dzięki! Mój jeździ tylko na testosteronie! :D

Koledze chodziło chyba o estry. Może opiszesz konkretnie taką instalację?
Kilka fotek, może jakieś rysunki. Napisz też o eksploatacji, wady, zalety itp.
Byłoby fajnie.

"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"

zales00
Obrazek użytkownika zales00
Paliwo za grosze :-)

tak...kolega jest nieco zielonkawy jeśli chodzi o te rzeczy mimo ze nie powinien no ale... ;) tak estry :)

Napiszę bardzo chętnie ale wybacz wieczorem...teraz jestem tu na sekundę a to trochę więcej mi zajmie...zmywam się do pracy ;)

orange
Paliwo za grosze :-)

zales00 napisał/a:
tak...kolega jest nieco zielonkawy jeśli chodzi o te rzeczy mimo ze nie powinien no ale... ;) tak estry :)

e tam.. estrogeny czy estry.. ważne, że umiesz to robić, bo teoretyków na ten temat jest całe mnóstwo a praktyków można na palcach jednej ręki wymieniać. Bardzo by było miło gdybyś taki schemat zamieścił.

robot
Obrazek użytkownika robot
Paliwo za grosze :-)

No i foty jakieś, jeżeli to nie jest problem.

"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"