Szukam osoby która lubi biegi długodystansowe ( znudziło mi się samemu przemierzać przestrzeń miasta ). Biegam wieczorami co drugi, co trzeci dzień po obrzeżach Parczewa bez przerwy przez jakieś 1.5 do 2.0 godz. Jak ktoś ma ochotę, zapraszam.
biegi długodystansowe
wt., 06/01/2009 - 22:02
#1
biegi długodystansowe
Kiedyś biegałem ale to stare dzieje. Od niedawna mam więcej czasu i wracam wieczorami małymi kroczkami do formy. Jak nie wyjadę z miasta to od września mogę wygospodarować 1 h. Pozdrawiam. Pytanie. W którym kierunku biegasz? Na obrzeżasz od której strony ?
Kocham ludzi z pasją, mam nadzieję że Ania i Grzesiek nie będą mieli mi za złe że promuję ich stronę właśnie tutaj. Wspaniali ludzie. Życzę dalszych inspiracji, oraz dużo zdrowia dla Syna.
http://rowerowyparczew.site50.net/
Kiedy biegałem dawniej koło jednego baru nocą to się ze mnie śmieli i krzyczeli coś w stylu:
: Paczcie, jakiś narkoman się naspidował i spać nie może.
Albo mówiono mi, że jestem nienormalny bo nie upijam się browarem w sobotnie noce tylko coś biegam.
Albo krzyczano Run Forest :)
Miałem też wiele innych cięższych nieprzyjemności z powodu mojej pasji o których jednak postanowiłem tutaj nie pisać.
Oferta wspólnego biegu nadal aktualna. ;)
Wraz z kolegą od następnego tygodnia zaczynamy trening do maratonu, jesteśmy tak początkującymi biegaczami że założenia planu treningowego które mamy wykonać już w pierwszym tygodniu są dla nas niezłym wyzwaniem. Plan zakłada przygotowanie się do przebiegnięcia całego maratonu nie zważając na czas w jakim zostanie to wykonane. Postanowiliśmy postawić poprzeczkę tak wysoko jak się tylko da, każdego chętnego do wspólnego treningu zapraszam- razem raźniej.
Oto plan:
kontakt do mnie w celu umówienia się dokładniej gdzie i o której biegamy: lama.bojowa@gmail.com
[gg]8851966[/gg]
Temat aktualny...zbiję tępo, czas biegu i dostosuję się..jeżeli ktoś ma ochotę....ciągle czekam i zapraszam
Dołączę do Ciebie jak tylko przestane dostawać drgawek po 5 minutach truchtu. Zacząłem w połowie listopada, więc jeszcze trochę to potrwa...
"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"
Mi narazie wystarczy bieg do pracy ;) po takim biegu jestem jak koń po westernie :p (300m na przystanek, autobus + tramwaj )
... a gdy zbliża się wekend to biegam po browar do sklepiku osiedlowego (w dwie strony około 150m) ;)
Ja nie lubię biegać, ale bardzo lubię jeździć na łyżwach. Samej trochę drętwo, więc jak ktoś ma ochotę pośmigać ze mną bliżej niedzieli, to byłoby miło ;)