Hej, ma ktoś może informacje na temat małej (jeszcze szczeniaczek) biało-czarnej suczki, która została potrącona przez samochód w centrum miasta jakiś tydzień temu? Miała na sobie obróżkę.. podobno leżała poobijana jakiś czas na chodniku..
Potrącony piesek...
wt., 19/03/2013 - 10:58
#1
Potrącony piesek...
Załamałaś/eś mnie :|
Czy ktoś coś wie?
Patrząc na reakcję jaką wywołał mój post.. jestem lekko w szoku. Ktoś na jednej z głównych ulic Parczewa, w samym centrum przejechał szczeniaka i nikt nie reaguje.. nikt nic nie wie. Wiem, że szczeniak żył jeszcze potem... Po dokonaniu telefonów do vetów też nic nie wiadomo.. Ludzie! Co się z wami dzieje?! Czy już nic nie zauważacie oprócz mamony?
Jakiej reakcji oczekujesz? Nie widziałem tego pieska ale za to często widzę martwe zwierzęta na drodze i co z tym mogę zrobić? Nic. Nie da się nauczyć idiotów żeby zwracali uwagę nie tylko na prędkościomierz.
Za takie sytuacje odpowiadają tylko i wyłącznie pseudowłaściciele czworonogów, którzy nie pilnują swoich zwierzaków.
Nawet jezeli sie z toba nie zgadzam,
to i tak juz wspolczuje bezsensownej
pyskowki z l_k ;)
Bezsensowne pyskówki to jedynie z tobą można prowadzić. Inni uzytkownicy są normalni.
Właściciele sobie a kierowcy sobie. Pozostawianie zwierzęcia bez opieki jest rzeczywiście niewłaściwe.
Ostatnio miałem taką nieprzyjemną sytuację, jechałem nocą, gościu mnie wyprzedził, jechał dosyć szybko i nagle widzę, ze hamuje i mnóstwo pierza się sypie. Dureń potrącił zająca. I co? Czy mogłem coś zrobić? Zal mi było tego zająca ale gdyby ten tak nie zapieprzał to może by zdązył wyhamować a zwierzę by uciekło. Oczywiście, są sytuacje gdzie się nie da nic zrobić ale mając oczy otwarte można o wiele wiecej zauważyć i w porę zareagować. Nocą zwierzęta wychodzą na drogi, jest ich więcej, przebiegają, trzeba być ostrożnym.
Zgadzam się. Ostatnio szczególnie często widzę w naszej okolicy potrącone zwierzęta. Proszę wszystkich o uważne jeżdzenie. Sama miałam taki wypadek i bardzo to przeżyłam, jednak szkoda każdej istoty.