Kto przygarnie szkołę?

Mimo że starostwo dopłaca do oświaty zaledwie 400 tys. zł, pojawił się w ostatnich dniach pomysł przekazania Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Marii Konopnickiej w Milanowie. Starosta widzi w tym sens, wójt ma wątpliwości.

Jerzy Maśluch, wicestarosta parczewski odpowiedzialny za oświatę w powiecie uważa, że wprawdzie nie jest to duża suma, ale skąd ją wziąć, skoro powiat cienko przędzie. – Praktycznie całą kwotę dokładamy do Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Parczewie, ale w milanowskim liceum mamy najmniej uczniów w porównaniu do bazy lokalowej. Nabór z roku na rok jest tam coraz mniejszy i trudno określić, co będzie dalej – mówi wicestarosta i tłumaczy, że pomysł przekazania szkoły wójtowi nie jest zły. – Gdyby połączył nasz ZSP ze swoim gimnazjum i podstawówką, to byłoby dobre rozwiązanie dla wszystkich, bo w ten sposób szkoła średnia by została w gminie. Poza tym my dysponujemy salą gimnastyczną, a wójt nie – argumentuje Maśluch.

Podkreśla, że nie jest to ostateczna decyzja, ponieważ pomysł przekazania szkoły w ramach porozumienia musi najpierw trafić na obrady zarządu powiatu, a co najważniejsze, zgodę musi wyrazić wójt. Paweł Krępski, wójt gminy Milanów wprawdzie nie jest zaskoczony pojawieniem się takich planów, jednak oficjalnie przyznaje, że nic na ten temat nie wie. – Wiem, że szkoła boryka się z brakiem młodzieży, a co za tym idzie, subwencji. Gdyby była taka konieczność, trzeba by się nad tym zastanowić. Biorę pod uwagę możliwość zagospodarowania tej młodzieży, ale tylko w naszych obiektach Zespołu Szkół w Milanowie, ponieważ za dużo trzeba by włożyć w remonty pomieszczeń tamtejszego ZSP – uważa Krępski.

Nieco innego zdania jest Henryk Drabko, dyrektor milanowskiego liceum, który ma wątpliwości, czy baza proponowana przez wójta byłaby wystarczająca. – Na tę chwilę trudno mi prorokować, jednak uważam, że dobrze by było, gdybyśmy jednak zostali w swoim dotychczasowym budynku – mówi dyrektor. Przyznaje, że podobne propozycje pojawiały się już dwa lata temu i wówczas nic z tego nie wyszło. – Wiem jednak, że samej subwencji na utrzymanie szkoły nam nie wystarcza, choć oszczędzamy opalając pomieszczenia gazem zamiast olejem. Ale jeśli by to miało uratować istnienie tej placówki, to każde rozwiązanie jest dobre – uważa Drabko.

Obecnie szkoła kształci ponad 80 uczniów w klasach LO i ponad 100 słuchaczy w szkołach dla dorosłych w systemie weekendowym. Zatrudnia 24 nauczycieli na 17 etatach i 7 osób obsługi.

Kategoria: 
Żródło: 
http://www.slowopodlasia.pl/