Nowe zarządzenie Burmistrza Parczewa

Ostatnio nasz burmistrz bardzo nie lubi dziennikarzy. Jak donosi redakcja "Słowa Podlasia" ich dziennikarz został wyrzucony z gabinetu. Pracownicy burmistrza mają zaraz wpuszczania mediów do gabinetu. Burmistrzowi zapewne chodzi o artykuł opublikowany przez media, w którym jest ukazana sprawa w sądzie burmistrza. Przypomnijmy, że Stanisław Mroczek odpowiada przed sądem za przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy. Czy takie izolowanie od mediów wyjdzie mu na dobre przy zbliżających się wyborach tego się dowiemy niebawem.

Komentarze

Wszystko dobrze dopóki dziennikarze chwalą władzę i w okrągłych słowach opisują jej plany i cele. Ale gdy tylko pojawiają się trudne pytania to oczywiście robi się z tego winę dziennikarza, który szuka taniej sensacji.
Taki jest podstawowy problem lokalnych mediów, za którymi nie stoi autorytet wielkich redakcji czy wydawnictw. Lokalna prasa i rozgłośnie radiowe są często finansowane z gminnych budżetów a to jest droga do uzależniania ich od tejże władzy. Nadmierna krytyka chlebodawców raczej nie kończy się dobrze a w wypadku, gdy recenzentem informacji jest burmistrz czy wójt
obiektywizm można sobie darować.

nie bede ustosunkowywał sie do osoby S. Mroczka - poprostu bez słów, ale znam pana Włodarczyka i wiem że to co opisuje dalekie jest od prawdy. doświadczyłem to na swojej skórze.