Czy ktoś z Was dał się przekonać do tej akcji, żeby zostawiać w miejscach publicznych już przeczytane książki i brać inne, które ktoś inny zostawił? Bo ja może jestem zacofana, ale lubię wszystkie posiadane przeze mnie książki i nie umiem sie tak po prostu z nimi rozstać. :| I pewnie gdybym już znalazła jakąś pozostawioną do czytania książkę, to zabrałabym i dołączyłabym ją do swojej domowej biblioteczkę (taka pazerna jestem na książki, co poradzić <wstydzi się>).
A Wy jak się zapatrujecie na takie akcje? Czy coś takiego miało by rację bytu w Parczewie?
A moim zdaniem to fajny pomysł, sama z tego korzystałam w Radzyniu i nie tylko zabierałam je do domu, ale też podmieniałam na swoje. Fakt, że za wielu ludzi się do tego nie przekonało, ale pomysł fajny. A miejsce na takie książki to nie żadna biblioteka czy dom kultury, ale właśnie większy sklep, jakaś galeria itp. gdzie faktycznie przewija się dużo osób dziennie, wtedy można dotrzeć do zwykłych ludzi, a nie tylko tych zainteresowanych książką. Proponowałabym postawienie takiej półki np. w TESCO przed wejściem. Tam nawet czekając na busa mógłby ktoś to dostrzec, a nie oglądać aktualne gazetki z promocjami:)
A nie wiem, może zostawiłabym jakąś biorąc w zamian inną, Oczywiscie mam takie książki których nigdy bym nie oddała ale znalazłoby się coś z czym bez żalu mogłabym się rozstać.
W Parczewie? Raczej nie...
Edytowane. Administracja.
A gdyby np. dogadać się z bibliotekami, żeby trochę miejsca na parapetach użyczyły? Albo w PDK? Tylko całą rzecz na tym polega, że trzeba te książki również zostawiać, a nie tylko zabierać. ;P
Patrzac na fontanne w centrum miasta to najpewniej ktos spalilby te ksiazki.
Dla mnie ta akcja jest troche dziwna bo zostawionej w miejscu publicznym ksiazki nikt nie szanuje i bardzo szybko stalaby sie zanieczyszczeniem na ulicy.
Akcja podaj dalej jest organizowana od kilkuset lat i takiej wymiany ksiazki mozna dokonac w tzw. bibliotece:)
:D Powiedzmy, ze to to samo. Ogólnie raz w życiu spotkałam się z książką pozostawioną w miejscu publicznym, ale nie wzięłam, bo miałam obawy, czy ktoś jej nie zapomniał i nie zechce po nią wrócić. :| Od biblioteki akcja różni się tym, że nie musisz iść do biblioteki. :P Leniom by to pasowało - wychodzisz rano po bułki i przynosisz sobie książkę do poczytania. ;)
Głupi pomysł, jeżeli chodzi o książki. Ja jestem do swoich baaaardzo przywiązana. Ciężko mi idzie z ich pożyczaniem komuś, a co dopiero oddanie.
Ale są inne rzeczy, które się mi się już znudziły lub nie są mi już potrzebne, a komuś mogłyby się przydać. Super sprawą są tzw wystawki. Na zachodzie są normą, u nas coraz bardziej popularne, pzynajmniej w większych miastach.
Żyjemy tak jak śnimy - samotnie...
Podepnę się do tematu ale sądzę że to tutaj pasuje.
W Bibliotece Pedagogicznej za 1zł można kupić książkę. Zarobione pieniążki będą przeznaczone na cele charytatywne. Są to stare książki ale można znaleźć coś ciekawego.
Dzięki za info, amina. :) A nie wiesz, do kiedy jest ta akcja w bibliotece? Bo ja chwilowo jestem poza Parczewem, ale doskonale wiem, jakie cudeńka można trafić w bibliotece, z których nikt nie korzysta, więc biblioteka się ich pozbywa. :| W kążdym bądź razie wybrałabym się z chęcią na takową wyprzedaż. :D
Nie wiem do kiedy jest ta akcja, ale sądzę że już niedługo bo te książki były już mocno przerzedzone.
szkoda, ale może jeszcze sie załapię. :) Tak, czy siak, dzięki za info. :)