Wielkimi krokami zbliża się Sylwester 2007/2008.
To dzień, na który większość z nas czeka, marząc o niezapomnianej, beztroskiej zabawie.
Pozostaje odwieczne pytanie: gdzie w tym roku pójść?
Wielki bal, prywatna kameralna impreza, czy raczej w piżamach przed tv?
A Wy już znaleźliście miejsce, gdzie planujecie spędzić tą wyjątkową noc sylwestrową?
Kto wie.. może się spotkamy?
Ja zostaję w domu, po ostatnich wydarzeniach jakoś nie mam chęci na zabawę. :(
Edytowane. Administracja.
Ostatnich wydarzeniach? Co się stało?
Żyjemy tak jak śnimy - samotnie...
Kotek byl operowany tydzień temu, guz rozerwał jej klatkę piersiową podczas operacji, doktor ratował jak mogł i udalo się, chyba cudem, jednak żeby przeżyła potrzebuje radioterapii niedostępnej w Polsce dla zwierząt.
Ona jest jeszcze młoda i taka kochana, jest w pewnym sensie czlonkiem naszej rodziny i wiem, ze kolejnej operacji nie przezyje, bez leczenia zostalo jej ok pol roku. Dlatego nie mam na nic ochoty, to wszystko zbyt wiele mnie kosztuje ale nie mogę się przecież poddać.
Edytowane. Administracja.
31 grudnia to jeden z niewielu dni w roku, których nie cierpię. staram sie wtedy izolować od wszelkich balów, prywatek, potańcówek, strzelania, szampanów itp. czasami się udaje
Dlatego może powinnaś gdzieś pójść, oderwać się, zapomnieć na chwilę, a nawet się upić ;)
Ja też kiedyś nie cierpiałam sylwestra, a już na bal nikt by mnie nie namówił. Jednak z czasem mi się odmieniło. Od kilku lat chodzimy na te imprezy i jest fajnie. Grunt to mieć dobre sprawdzone towarzystwo.
Żyjemy tak jak śnimy - samotnie...
Ja do dużego pokoju. :)
Młodego musimy pilnować.
p.s. Jeden kot zdrowy, a kota jak poszła na wiosnę....
Ale kot chociaż jest członkiem rodziny od 10 lat, to raczej by nie pokrzyżował planów, gdyby jakieś były.
Po tym co przezyliśmy żadne z nas nie ma ochoty na zabawę sylwestrową.
A kotę trzeba bylo wysterylizować, wtedy by się nie zgubiła.
Edytowane. Administracja.
motywu kota nie rozumiem ale pewnie jestem mało rozumna?;) jest tyle chorych dzieci, dla ktorych rodzice nie maja kasy na jakies skomplikowane leczenie, tyle metod leczenia niedostepnych przecietnemu czlowiekowi w tym kraju itd itp ze historia kota bardziej mnie drazni niz rozczula szczegolnie ze pojawia sie juz po raz enty..
a co do tematu glownego to ja sylwestra spedzam w zakopcu razem z grupka znajomych:) i mam nadzieje ze bedzie milo..
ktos wybiera sie gdzies dalej?
Nie musisz tego czytać skoro Cię drażni.
To, że rodzice nie mają kasy na leczenie dzieci to ich problem nie mój, więc swoje komentarze zachowaj dla siebie.
Edytowane. Administracja.
temat jest gdzie spedzamy sylwestra a nie czemu kotek jest chory, wchodzac tu mialam nadzieje dowiedziec sie jakie plany sylwestrowe maja parczewiacy a nie znowu czytac o koteczku.. poza tym to jest forum wiec pozwol ze bede komentowac ok?
Komentuj, byle mądrze...:)
Poza tym ten temat Ciebie nie dotyczy.
Edytowane. Administracja.
To nie róbcie off-topiców, bo temat jest jak każdy widzi. Wracamy do wątku :P
www.wojciechwojciuk.pl
www.wojciechwojciuk.blogspot.com
Ja tam idę na ball. Nie wiem jeszcze gdzie i konkretnie z kim, ale wiem że będzie dużo woodk.... znaczy się oranżady i wyborowe towarzystwo. Tylko strasznie nie lubię tych galowych strojów ale jakoś przeboleje ;)
a to czemu ??? bo nie rozumiem?
rozmawiamy gdzie spedzaja sylwestra wlasciciele kotow a ja sie nie doczytalam czy jak?
Wolałbym abyś nie rozwijała dalej waszej kłótni - masz od tego pw na prywatne dogadywanie sobie - niektórzy nie chcą tego słuchać.
Popieram, jeżeli coś chcesz mi powiedzieć to pisz na pw.
Moje towarzystwo rozjechało się po świecie więc nawet nie mamy tak na dobrą sprawę "sprawdzonego grona znajomych". W sumie nie jest aż tak źle, nie pierwszy raz spędzam sylwestra w domu, poza tym nie należę do osób "rozrywkowych" i nie będzie mi żal, że nigdzie nie pojdę. ;)
Edytowane. Administracja.
Z racji tego, że już mnie nie bedzię do nowego roku...
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku
Małym i dużym...
pięknym i paskudnym...
pławiącym się w luksusie i klepiącym biedę...
mądrym i niezbyt mądrym...
społecznikom i samolubom...
wnoszącym dużo na rzecz strony i tym, którzy tylko wyczekują nowinek ...
świntuchom i tym poprawnym kulturowo...
grzesznikom i zanudzającym księży ciągłymi spowiedziami...
białym i czarnym...
i tym wszystkim, których nie wymieniłam z różnych względów...
życzę...
Wszystkiego najlepszego!
Żyjemy tak jak śnimy - samotnie...
Dzięki Brutti i wzajemnie wszystkiego dobrego.
Edytowane. Administracja.
Ja też wybieram się na bal. Oczywiście wolałbym pić wódkę w jakimś mniej zobowiązującym miejscu, ale trudno, najpierw powoli a potem zależnie od rozwoju sytuacji;)
Oprócz garnituru, dobija mnie konieczność tańczenia, co w przypadku takiego drewnianego pajaca jak ja wiąże się niemal z fizycznym bólem.
"(...)Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki
Znany kształt kolby od parabelki(...)"
To się podsumowałeś :D hehehe
www.wojciechwojciuk.pl
www.wojciechwojciuk.blogspot.com
Jak to nie wiesz gdze i z kim idzesz ze mnia do podstawówni nr1 :) Parówko.
To się chłopaki zdradziliście. :)
Różowe garniturki, apaszki i te sprawy? ;)
"Parówko", łał... :)
No wrescie jacyś odwazni, bo zazwyczaj u nas to się preferencje łozkowe ukrywa :D:D:D
Człowiek "wykształcony"jest to człowiek zewsząd od istoty rzeczy oddzielony mgłą i chmurami cudzych pojęć, tak nieraz gęstymi, że ani jeden promień się nie przedrze.
Hehe z tej strony to ja Cię nie znałem, w szkole średniej nic na to nie wskazywało :P:P .. to pewnie na studiach sie zaraziłeś :P:P:P