Dziękuję parczewskim władzom,że mam przyjemność powrócić do przeszłości, średniowiecza, w którym nie istniały pługi śnieżne, solarki i inne obecnie na całym swiecie stosowane maszyny odśnieżające.Dziękuję za to,że codziennie kilometrowy odcinek muszę pokonywać w 30 minut, nurzając się w śniegu, ślizgająć się po wcześniej nieodśnieżonych a obecnie skutych lodem i przykrytych śniegiem drogach.Uważać aby sople zwisające z dachów nie spadły mi na głowę i nie wyrządziły większych szkód od tych, które wyrządzili parczewscy urzędnicy z którymi mam przyjemność codziennie obcować.Dlaczego coś co jest normą w cywilizowanych krajach u nas stanowi problem nie do pokonania???
Dziękuję parczewskim władzom
sob., 02/01/2010 - 12:30
#1
Dziękuję parczewskim władzom
Najbardziej śmieszy mnie widok pługów z łopatą 0,5 metra nad ziemią.:p
pług służy do zgarniania śniegu a nie ziemi dlatego widzisz je 0,5 metra nad ziemią:) Narzekanie to jedyne co dobrze wychodzi Polakom w naszym kraju:) Do roboty, łap łopatę i odgarnij wokół swojej posesji:)
A pługi pracują na pełnych obrotach. Zima ma to do siebie, że zaskakuje i jeździ się do pracy dłużej i jest tak w każdym kraju, a jeśli uważasz, że tak jest tylko w Polsce to wsiadaj w samochód i przejedź się po Europie:)
Serdecznie pozdrawiam!
Po pierwsze pługi służą do odśnieżania dróg a nie do zgarniania centymetrowej warstwy wierzchniej śniegu nieopuszczoną łopatą.Po drugie nie narzekam tylko jako podatnik płacę za to aby drogi były przejezdne i wymagam tego aby pracownicy służb odpowiedzialnych za w/w problem wywiązali się z obowiązków.Po trzecie "odgarnęłam wokół swojej posesji"własciwie nie wokół tylko przed nią bo ogranicza mnie rzeka.Po czwarte pługi pracują bo po to są lecz nieefektywnie.Po piąte od przedszkola wiem że styczeń w Polsce to okres w którym raczej należy sie spodziewać śniegu i mrozu niż upału, więc raczej zima w styczniu nie jest dla mnie zaskoczeniem...Po Europie troszkę jeździłam i raczej nie spotkałam się z wiekszymi problemami zwiazanymi z warunkami pogodowymi...
pozdrawiam
Witam!
miejmy nadzieję że inny kolo który będzie buruczniem, będzie miał na uwadze bezpieczeństwo na chodnikach i ulicach parczewa w czasie zimy.
pzdro gan
A może by zorganizować mały hapening pod hasłem "Odśnież chodnik i zawstydź burmistrza";), gdzie każdy mieszkaniec dokładając swoją przysłowiową łopatę mógłby zaprotestować przeciw zimowemu marazmowi władz.:)
Jako SMD w styczniu 2004 roku zorganizowaliśmy ze studentami podobną akcję w Lublinie Odśnieżyliśmy plac przed ratuszem i wręczyliśmy Prezentowi dwa nagie szpadle. I poza zdjęciem na pierwszej stronie lubelskich gazet stan odśnieżenia dróg i chodników się nie poprawił Poza tym burmistrz ma dobrą wymówkę, której nie miał Prezydent Lublina a mianowicie właściwość administracyjną dróg. Dokładniej tylko 6 % dróg to drogi gminne ….
Z tego wynika że w dzisiejszych czasach trudno jest zawstydzić rządzących. A co do odpowiedzialności administracyjnej za stan dróg i chodników to czyjakolwiek by była to za ogólny wizerunek miasta odpowiada Burmistrz i On swoimi decyzjami powinien spowodować reakcję odpowiednich organów względem odśnieżania miasta
Zgadzam się z tym , rzeczywiście tak powinno być. Ja osobiście oczekuje takiej postawy od Burmistrza. Niestety póki co jest inaczej .. Wystarczy przypomnieć jakie problemy były a koszeniem poboczy zwłaszcza w pierwszym roku urzędowania Burmistrza. .Rodzice przed komuniami przychodzili aby wykosić chociaż aleje Jp2 koło kościoła bo wstyd przed przyjezdnymi było . I wtedy tez padały argumenty o właściwości. Słuszne z prawnego punku widzenia ale Burmistrz Mroczek w tej materii przyzwyczaił ludzi do innych standardów.
Oboiście uważam, ze wszystkich miastach nie tylko tych na prawach powiatu , wszystkie dogi powinny być pod jurysdykcją władz miasta. Myślę, ze znacznie podrwiłby to sytuację i . Choć przykład Lublina pokazuje , ze nie wszędzie jest to takie proste.