Pamiętacie Arkadiusa? Był gwiazdą, u niego bywała nawet Gessler. Potem zniknął. Teraz rozważa powrót

"Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji na temat mojego powrotu i w jakiej dokładnie to będzie formie. A prasa już się rozpisuje, że wracam, co nie jest do końca prawdą" - Arkadius szokował, bulwersował, ale też ciekawił Polskę przełomu wieków. Za granicą budził podziw. Był pierwszym projektantem wizjonerem, a zarazem zjawiskiem samym w sobie. Powiedzieć, że każdy o nim mówił, to za mało. O niego się kłócono. Potem zniknął. Teraz zastanawia się nad powrotem.

Arkadius a właściwie Arkadiusz Weremczuk urodził się w 1969 roku w Parczewie, niewielkim miasteczku na Lubelszczyźnie. Był jednym z trojga dzieci nauczycielskiego małżeństwa. Wspaniałe kolekcje Yves Saint Laurenta, które po raz pierwszy zobaczył w jednym z pism na początku lat 70. były pierwszym jego spotkaniem z wielką modą, a zarazem miłością od pierwszego wejrzenia.

Moda była celem, środkiem i wielkim marzeniem. Choć poszedł na studia pedagogiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, ku ogromnego niezadowoleniu rodziców rzucił je i wyjechał zagranicę. Najpierw do pracy do Włoch, potem do Niemiec, aby wreszcie móc uczyć się w najlepszej szkole artystycznej świata Central Saint Martin's College of Art & Design w Londynie. Dostał się za pierwszym razem.

Już na drugim roku został zauważony przez słynną stylistkę i dyktatorkę mody Isabell Blow, która zapoznała go z samym Alexandrem McQueenem, a ten z kolei zaproponował mu pracę. Od drugiego roku studiów Arkadiusz studiował i jednocześnie pracował u McQueena - czytamy na Kobieta.onet.pl.

Koniec lat 90. był początkiem złotych lat Arkadiusa. Sukces gonił sukces. W Europie widziano w nim następce mistrza Galliano, zbierał gratulacje od najlepszych dziennikarzy świata mody, pokochały go zagraniczne gwiazdy: Pink, Christina Aguilera, Björk.

Arkadius na swoim pokazieKapif

W Polsce jednak na jego projekty patrzano z niedowierzaniem. Wcześniej nikt nie robił TAKICH pokazów. Żaden projektant TAK nie wyglądał i nikt nie szył TAKICH ubrań.

Wysoka moda, czyli tzw. high fashion, awangardowa w swoim przekazie, nie istniała wtedy w Polsce. Obawiałem się, że Polacy nie są gotowi na konfrontację z moją twórczością. Polska była prowincjonalnym krajem (...) - powiedział Arkadius w rozmowie Vumag.pl. - Byłem nowym zjawiskiem w polskiej modzie, świeżym powiewem wiatru z awangardowego Londynu. Dzięki temu, że najpierw odniosłem sukces w Londynie, zostałem tak szybko doceniony w Polsce.

<< ZOBACZ ZDJĘCIA Z POKAZÓW ARKADIUSA >>

Na jego pokazy przychodziły gwiazdy: Magda Gessler, Justyna Steczkowska, Kuba Wojewódzki. Obejrzeć jego projekty na wybiegu było wyznacznikiem, tego, czy jest się kimś oraz stanowiło niezwykłe przeżycie natury estetycznej.

Chciałem pokazać, że moda nie musi być tylko czymś sztywnym, poprawnym produktem, w który się ubieramy. Może być też zabawą, zmienić nasz nastrój i samopoczucie. Przekazać jakąś wiadomość - opisywał swoje projekty z tamtego okresu Arkadius w tym samym wywiadzie.

Arkadius na swoim pokazieKapif

Zdobył sławę i uznanie. Angażował się w kolejne coraz bardziej komercyjne projekty. Mówiono, że rozmienił się na drobne. Koszulkę jego projektu w dwóch wersjach kolorystycznych można było kupić razem z magazynem "VIVA!".

Uruchomienie w Polsce tańszej linii uważam za duży błąd. Jakość ubrań produkowanych w Chinach pozostawiała wiele do życzenia. Mój wspólnik ze względu na epidemię SARS, która wybuchła w tamtym czasie w Azji, nie mógł na miejscu zaakceptować wykonania zamówienia - wspominał dla Vumag.pl. - Kiedy ubrania przyleciały do Polski i je zobaczyłem, prawie się rozpłakałem. Jeśli chodzi o inne mniej prestiżowe projekty, takie jak Ravel, uważam, że ta współpraca nie była złym pomysłem. Niestety zbiegła się w czasie z innymi niefortunnymi działaniami tej firmy w Polsce i nie najlepiej wpłynęła na mój wizerunek.

W 2004 roku Arkadius zniknął z Polski. Poza wąskim gronem najbliższych przyjaciół nikt nie wiedział gdzie jest i co robi.

Błędy, które popełniłem, pozwoliły mi zacząć życie od nowa. Z dala od tego, co się wydarzyło i co mogłoby się wydarzyć, jeśli nie wyjechałbym z Polski. Niczego nie żałuję. Gdybym został w modzie, pewnie skończyłbym jakAlexander McQueen czy Isabella Blow. A ja żyję i cieszę się każdym dniem - czytamy dalej w wywiadzie Arkadiusa.

Reni Jusis i Arkadius na jego pokazieKapif

Dziś dopiero, we wspomnianej rozmowie, zdradził, że przez kilka pierwszych lat oddał się podróżom po świecie. Często się przeprowadzał. Mieszkał w Indiach, Tajlandii i Brazylii.

Czułem się zmęczony - pracowałem nad kilkoma projektami jednocześnie. Miałem coraz mniej czasu na kreatywne zajęcia, które tak lubiłem. Nie chciałem też robić komercyjnej mody, wolałem być wierny mojej filozofii projektanta. Niestety, 10 lat temu polski rynek nie był na to przygotowany. Teraz, dzięki takim artystom jak na przykład Lady Gaga, moje projekty nikogo by nie szokowały - mówił w Vumag.pl

Od 10 lat nie był w Polsce. Nie pojawił się nawet na prezentacji kolekcji pościeli jego projektu "Arkadius dla Wool Star", która w 2008 roku odbyła się w Utopii. Dziś podobno przymierza się do powrotu.

Powrót uzależniony będzie od zainteresowania moją twórczością. Chciałbym zobaczyć, ile fanpage Arkadiusa na Facebooku będzie miał like'ów w ciągu następnych kilku miesięcy. Jeśli ludzie zauważą moją aktywność, wrócę, ale na pewno nie w takiej samej formie jak 10 lat temu - opowiada w tej samej rozmowie Arkadius.

Nam projektant wyznał, że nie jest jeszcze przekonany, że wróci do Polski i znów zacznie projektować.

Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji na temat mojego powrotu i w jakiej dokładnie to będzie formie. A prasa już się rozpisuje, że wracam, co nie jest do końca prawdą - wyznał w rozmowie z Plotek.pl.

Obecnie Arkadius widoczny jest przede wszystkim w rzeczywistości wirtualnej, choć tej popularności nie można porównywać z tą, którą cieszył się 10-15 lat temu. Ma swoją stronę internetową, piszebloga, ma kanał na Youtube'ie i ze swoimi pokazami oraz niedawno dołączył do Facebooka, gdzie prowadzi swój fanpage.

Kategoria: 
Żródło: 
http://www.plotek.pl/

Komentarze

Obrazek użytkownika Rosenfield

taaaa, pamiętam jak śp. Marczuk grzmiał z ambony, że Arkadius przynosi wstyd naszemu miastu :)

Obrazek użytkownika Paluch

Jeśli przynosił zaszczyt naszemu miastu, albo się nim szczycił to proszę o przypomnienie takich wyjątkowych okoliczności, bo jakoś nie zapamiętałem ;) Zapamiętałem niestety zjawisko wręcz odwrotne kiedy w publikacjach o Arkadiusie używano Parczewa jako wioskowego i zaściankowego krajobrazu, takie "murzyńskie" tło dla gwiazdora.
Jeśli na fotce z flagą prezentowany strój komuś się podoba, to naprawdę ciekaw jestem dlaczego ??

ps. Jeśli rzadko tutaj zaglądasz i nie chce ci się czytać wszystkich odpowiedzi, napisz to już w pierwszym swoim poście.

A co mnie obchodzi jakis Arkadius ???!!!

http://www.youtube.com/watch?v=im6hN-LnHC4

Pan z cynamonu

Bo tutaj wszystko musi być poprawne, zgodne z jedynym i słusznym światopogladem katolickim, prorodzinne, patriotyczne, buehehe, no takie "polskie" a dla odmienności miejsca nie ma. Gdyby wrócił przykładowo do Parczewa w co jednak wątpię nie mógłby tutaj żyć normalnie tak jak chce.

Obrazek użytkownika Paluch

W kwestii formalnej. Wg. słownika jęz. polskiego normalność to : 1. «bycie normalnym, zgodnym z normą»
2. «zdrowie psychiczne i fizyczne»3. «życie toczące się według ustalonych, znanych praw i zwyczajów»
Jak ktoś lubi życie w stylu plemion amazońskich to jedzie tam i żyje normalnie tak jak oni, jak komuś imponuje wyłącznie NY to załatwić wizę i droga wolna. Proszę spróbować ignorować zwyczaje tubylców w Amazonii lub wejść w przepasce biodrowej do pięciogwiazdkowego hotelu na Manhattanie, może się okazać "normalnie" że nasze chcenie nie jest takie normalne :)

ps. Jeśli rzadko tutaj zaglądasz i nie chce ci się czytać wszystkich odpowiedzi, napisz to już w pierwszym swoim poście.

Rasa, Bóg, honor, ojczyzna i rodzina oraz wartości katolickie. Nie każdy Polak musi byc ich wyznawcą i nikt nie ma prawa mu ich narzucać. Ja wiem, ze ty i tobie podobni wprost nie są w stanie pojąć ze bez tego też można świetnie funkcjonować nawet będąc wytykanym palcami, chociaż czasami bywa przykro. Nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać a ty nie narzucisz ludziom wiary i światopoglądu, na szczęście. Twój aktualny idol również.

Rasa, Bóg, honor, ojczyzna i rodzina oraz wartości katolickie. Nie każdy Polak musi byc ich wyznawcą i nikt nie ma prawa mu ich narzucać. Ja wiem, ze ty i tobie podobni wprost nie są w stanie pojąć ze bez tego też można świetnie funkcjonować nawet będąc wytykanym palcami, chociaż czasami bywa przykro. Nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać a ty nie narzucisz ludziom wiary i światopoglądu, na szczęście. Twój aktualny idol również.

Obrazek użytkownika Paluch

Kto tu koga atakuje i wytyka ? Piszemy o Parczewie i całkiem hipotetycznej możliwości swobodnego egzystowania nachalnie ekscentrycznych ludzi tutaj, czy omawiamy problemy polityczno - społeczne PL, EU lub NWO ? Używamy konkretnych argumentów czy walimy po głowie sloganami ? Odnosimy się do tematu czy spamujemy ;)

ps. Jeśli rzadko tutaj zaglądasz i nie chce ci się czytać wszystkich odpowiedzi, napisz to już w pierwszym swoim poście.

Spójrz na siebie a innym też pozwól się wypowiedzieć nawet wówczas kiedy nie za bardzo ci te wypowiedzi pasują.

Obrazek użytkownika Rosenfield

"Spójrz na siebie a innym też pozwól się wypowiedzieć nawet wówczas kiedy nie za bardzo ci te wypowiedzi pasują." Otóż to, l_k, otóż to... jak na razie to ty skaczesz do każdego kto wg, ciebie reprezentuje ten straszny prawicowo-katolicko-jakiśtam światopogląd :) nawet jeśli go nie forsuje i nie wciska swoich poglądów i pretensji gdzie popadnie, w przeciwieństwie do ciebie :)

tyle w temacie

Ktos tutaj jest mistrzem tracenia kontaktu z dyskusja, mistrzem spamu, macenia oraz na sile probuje zainteresowac swoimi fochami innych.Dzieki temu od kilku pierwszych wpisow pogrzebalismy temat. Ja bym za tego typu spamy natychmiast dawal bany, bo nie da sie do cholery jasnej normalnie rozmawiac!

Pan z cynamonu

Alez ja nie mam do nikogo pretensji tylko inne zdanie. Poza tym jak juz kiedyś pisałem ze z wami trzeba się zgadzać we wszystkim inaczej won. Koniec "spamowania" bo zaraz na mnie naskarżycie komu trzeba. Milego dnia życzę.

Wydaje ci sie. Nawet watek o Arkadiusie potrafisz sciagnac do twojego poczucia krzywdy od Kosciola a pozniej zrecznie (jednak malo subtelnie) atakujesz te instytucje. Z takim czyms nie da sie normalnie rozmawiac. Watek zostal rozbity. Gratuluje !

Pan z cynamonu

A co ciebie tak nagle Arkadius i jego temat zainteresowały skoro wcześniej pisałeś ze cię ten pan nie obchodzi? Ja wcale nie oczekuję odpowiedzi od ciebie na to co napiszę a i nikt cię nie zmusza do ich czytania.

Noz sie w kieszeni otwiera gdy pod kazdym nawet najbardziej obiektywnym tematem przychodzi mi czytac propagande antykatolicka.

Moj wujek chodzil z Arkadiusem do podstawowki.Opowiadal mi jak mlodziez potrafila byc dla niego okrutna.Lecz nie dlatego,ze ta mlodziez byla,badz nie, katolicka.I nie dlatego, ze Arkadius nie byl,badz byl ateista.Na tamtym etapie nikt o tym nie myslal.Traktowano go inaczej poniewaz ubieral sie i zachowywal niestandardowo.Nie od dzis wiadomo,jak mlodziez (z braku wiedzy, odswiadczenia,dostatecznego wychowania)potrafi byc okrutna do tego,co rozne jest od jej grupy rowiesniczej np.do niepelnosprawnych.

To ze Arkadius wyjechal z miasta nie ma nic wspolnego z tym, ze mu wredni katole zyc nie dali.Nie znalazl on tutaj po prostu miejsca do realizacji swojego talentu.Zreszta,nie on jeden.

Dla mnie to co on projektuje ma malo wspolnego ze sztuka.Ostatnia rzecz jaka bym zalozyl,to ta z jego kolekcji.Jednak uznaje jego sukces,i to ze ten sukces zostal uznany przez swiat.Niech sie czlowiekowi wiedzie.Sam sobie na swoje osiagniecia zapracowal.

Pan z cynamonu

Czyli nie do końca tak cię nie obchodzi bo coś tam na ten temat wiesz. Tutaj ktos napisał, ze ówczesny ksiądz proboszcz który sam pozytywnym przykładem nie świecił krytykował Arkadiusa tym samym sugerując innym, ze tak wypada robić. Stad nawiązanie do kk i mentalności przeciętnego małomiasteczkowego katolika. Co do reszty mogę się zgodzić. To nie jest miasto sukcesu a jak się chce coś osiągnąć trzeba stad wyjechać.

Wiem sprawy podstawowe.
Czytac sie tego nie da,kiedy klamiesz,ze Arkadius opuscil miasto z powodu zlych katolikow ktorzy nie mieli innych zajec jak codzienne psucie krwi biednemu,bogu ducha winnemu projektantowi mody,i wzial sie chlop wkoncu sie spakowal i wyjechal,bo jeszcze pare dni i by go spalili na stosie w centrum miasta.No ledwo i w ostatniej chwili udalo mu sie cholera uciec.

STOP PROPAGANDZIE !!!

Pan z cynamonu

Wcale tak nie napisałem. Ktoś na poczatku dodał komentarz, ze to Marczuk uważał go za przynoszącego wstyd miastu co mogło wzbudzić podobne odczucia u tych co tego słuchali. Czy tak bylo, nie wiem ale wiem jak ludzie postrzegają innych niż oni sami i jak potrafią być okrutni dla takich osób i nie jest to żadna propaganda, zresztą wy wszędzie ją widzicie. Za bardzo się nakręcasz tą dyskusją, zupełnie niepotrzebnie. Ja mam takie zdanie a ty inne i czy to taki problem? Nie atakuj mnie tylko dlatego, ze nie jesteś w stanie pojąć pewnych rzeczy. Ja też czasami nie rozumiem ludzi takich jak ty. Dla mnie to koniec tematu, jak na "spamera" przystało. :)

"Obecnie Arkadius widoczny jest przede wszystkim w rzeczywistości wirtualnej"
A mi sie wydaje, ze tylko tam. Zajrzalem, zobaczylem i po wszystkim. Wracam do swoich zajec.