Wesele w Parczewie

Co za idiotyzm, nie dość, że się płaci za taką uroczystość to jeszcze jakieś pseudo nauki, sorki ale dla mnie nie moze być kompetentną osoba ktora nie uprawia seksu i "naucza" o tym.
To w ogóle powinno być zlikwidowane, po co komuś nierzetelna, przesycona ideologią jedyną i słuszną, wiedza?
Dlatego nigdy nie wezmę slubu w kościele, no chyba, że zapłacę tyle, że ksiądz zgodzi się na moje warunki. ;)

Jak tam zwał...Dla mnie to i tak strata czasu.
A nie lepiej zapłacic więcej i uniknąc tej gadaniny?

yvonne napisał/a:
...osoba ktora nie uprawia seksu i "naucza" o tym.

Tego tematu akurat "dotykała" osoba świecka. Inna sprawa, że nie robiła wrażenia eksperta :D
Niezbyt miłym doświadczeniem jest "przesłuchanie" przedmałżeńskie, widocznie są ku temu powody, że tak to musi wyglądać.
Abstrahując od tych szczegółów faktem jest, że nikt nikogo nie zmusza do zawarcia ślubu kościelnego na warunkach "kościelnych". Nie ograniczajmy także (rozumienia) takiego ślubu do czystej formalności czy zwyczaju. Z drugiej strony trudno jest powiedzieć czy z takich nauk wynosimy "naukę" czy raczej doświadczamy biurokracji ...

Jeśli chodzi o nauki, to ja zagrałem twardo. Księdzu powiedziałem stanowczo, że ja tych nauk nie potrzebuję, bo swoje lata już mam i w ogólniaku na religii mówili, że świadectwo powinno zwolnić z późniejszych nauk. Ksiądz się zgodził, ale kazał iść do tej pani z poradni w kościele po świstek, poszliśmy i rozmowa była niemiła ale krótka. I nauk nie było.
Negocjujcie, ksiądz ze strachu, że weźmiecie ślub gdzie indziej a on straci kasę, pójdzie na ustępstwo. Najwyżej drożej policzy. Ale nie pokazujcie, że Was stać, bo skasuje więcej. Mi powiedział, że jak mam firmę, to mnie stać i
cena skoczyła. Więc jednak nie każdy jest równy w kościele. :)

taka ciekawostka
http://wiadomosci.onet.pl/1672138,11,item.html

Niezbyt miłym doświadczeniem jest "przesłuchanie" przedmałżeńskie

Na czym to polega?

Niewiele szczegółów pamiętam, może ktoś na świeżo uzupełni o aktualny zestaw pytań, ale ...
Za moich czasów wyglądało to tak, że w kancelarii na zasadzie wywiadu odpowiadało się na 20-30 pytań. Różne są. Niektóre formalne. Niektóre bardzo osobiste. Jak ktoś niezwyczajny to trochę "łyso" :) .
Na pewno było takie : ile znamy się z narzeczoną przed ślubem. Były też niektóre dziwne n.p. o stan zdrowia.
Może się mylę. Ale chyba chodzi o ustalenie okoliczności ewentualnie powodujących nieważność małżeństwa wg. prawa kanonicznego.

Cześć:) piszę ponownie bo już dokonaliśmy z narzeczona wyboru... spotkaliśmy się z zespołem Selavi no i już piszę co i jak... faktycznie cena nie mała bo za dwa dni udało nam się wytargować tylko na 4200zł , druga sprawa z terminami cienko , my robimy wesele 1.06.2013 roku i musieliśmy przełożyć ze względu na zespół bo prawie cały czerwiec lipiec i sierpień mają w 2013 roku zajęte... masakra. Ale właśnie m.in dlatego chyba są dobrzy skoro za taką cenę mają tyle grania... podali mi również namiary do par u których grali, każda była zadowolona a sami wybieraliśmy pary z kalendarzyka zespołowego do których chcemy zadzwonić:) fajna sprawa:) słabo troche bo nie mają płyty ale mogliśmy posłuchać na żywo i byliśmy mile zaskoczeni. A jeśli chodzi o cenę to tłumaczą to tym że doszła kolejna osoba do zespołu czyli gitarzysta no i ponoć taka stawka bo cztery osoby a poza tym w końcu to dopiero za dwa lata... aaa dzwoniłem też do zespołu spike bo oni też z tego co się dowiedziałem fajnie grają ale brakowało mi wokalistki...:/ i w zasadzie dlatego dałem sobie spokój a ceny mają bardzo podobne, kolejny zespół DSM jakoś nie przypadł mi do gustu może dlatego że szukam czegoś nowego w okolicy a na temat zespołu DSM w parczewie prawie każdy się umie wypowiedzieć i co osoba to inne zdanie chociaż większość to pozytywne opinie... mówię o osobach z którymi rozmawialiśmy z narzeczoną:)
teraz pytanie jaki kamerzysta i jaki fotograf???? poradzi ktoś???

Po co w ogóle sie hajtać? Zeby miec papier? Zeby wystapić w kiecce za pare tysiecy i byc gwiazdą wieczoru? Zeby popatrzeć jak zgraja podstarzałych i żałosnych wujków oraz ciotek (ktorych widziało sie raz wzyciu) pije i żre za twoje ciężko zarobione pieniądze? albo za pieniądze rodziców, a potem być im do końca życia dłużnym za to że wyłozyli kase na ta imprezkę.. Nie rozumiem tego.. i mam nadzieje że kiedyc nie upadnę na łeb i nie zechcę sie ohajtać..

No to widzę, że troszkę się pomyliłam z ceną zespołu Selavi :) ale....

Z kamerzysty to mogę Ci polecić Jacka Kaszlikowskiego, jeśli byś chciał to on odrazu może wziąć ze sobą osobę która będzie robiła zdjęcia. Wiem, że teraz on się obraca gdzieś po Warszawie (chyba dla TVN pracuje) ale na weselach kameruje bo też go wzięłam zaklepałam na swój ślub.

Czarna Mamba napisał/a:
Po co w ogóle sie hajtać? Zeby miec papier? Zeby wystapić w kiecce za pare tysiecy i byc gwiazdą wieczoru? Zeby popatrzeć jak zgraja podstarzałych i żałosnych wujków oraz ciotek (ktorych widziało sie raz wzyciu) pije i żre za twoje ciężko zarobione pieniądze? albo za pieniądze rodziców, a potem być im do końca życia dłużnym za to że wyłozyli kase na ta imprezkę.. Nie rozumiem tego.. i mam nadzieje że kiedyc nie upadnę na łeb i nie zechcę sie ohajtać..

Mam podobne zdanie na ten temat :)
W dzisiejszych czasach ślub jest potrzebny tylko do tego aby ułatwiać pewne formalne, prawne sprawy. Niczego nie zmienia poza tym, że w urzedach jest prościej coś załatwić, zwłaszcza kiedy są dzieci.
Nigdy nie miałam ochoty wychodzić za mąż i jakoś (pomimo hmmm, dojrzałego wieku) dalej nie mam i uważam, że można być rownie szczęśliwym bez formalnego ślubu.
Poza tym ślub nie daje nam gwarancji, że nasz partner po pewnym czasie nie odejdzie do kogoś innego.

Sławek Białek jest dobrym kamerzystą o fotografem mieszka w bloku przy 11listopada przed swiatlami

Polecam odwiedzieć stronę www.galeriaparczew.pl albo przez ten link www.eparczew.pl/galeria/ tam znajdziesz katalog weselny i tam jest kilka telefonu do właścicieli sal weselnych. Ja proponuje sale "Kino" w centrum miasta tak gdzie było kiedyś kino.

yvonne napisał/a:

Poza tym ślub nie daje nam gwarancji, że nasz partner po pewnym czasie nie odejdzie do kogoś innego.

Po co wiązać się z kimś, formalnie czy też nieformalnie, jeżeli ma się takie wątpliwości?Tak, tak wiem, życie weryfikuje różne postawy, ale jeżeli nie wierzy się stuprocentowo w jakieś przedsięwzięcie to lepiej w ogóle go nie zaczynać.

Oczywiście, każdemu przysługuje wolny wybór.
Pomijając kwestie prawne czy podatkowe, uważam że małżeństwo to nie taki zły pomysł. Dorzucę sprawy związane z tradycją i folklorem. Dla niektórych taka ciągłość międzypokoleniowa jest ważna.

Owszem, wiele czynnikow jest ważnych ale dzisiaj małżeństwo nie wprowadza aż tak wielu zmian, gdyż często ludzie już wcześniej ze sobą mieszkają i dzielą życie.
Odnośnie rozstań to jest to tak samo naturalny proces jak każdy inny i każdy z nas w róznych okresach życia może opuścić dotychczasową partnerkę/ partnera by zwiazać się z kimś innym i tu małżeństwo nie daje żadnej gwarancji na stałość i niezmienność związku.
To nie jest tak, ze bedąc z drugą osobą posiadamy ją na wyłączność, niestety - jedynie na chwilę i ta świadomość pozwala zrozumieć mechanizmy rządzące tym światem.
Tu nie chodzi o wiarę tylko o biologię, człowiek nie jest stworzony do monogamii, szczególnie panowie ale i panie też.

To, ze mam swiadomośc tego, że moj partner moze odejsć wcale nie wpływa na jakość mojego zwiazku, a wręcz przeciwnie.
Malżeństwo nie da mi zadnej pewności a będzie stanowić pewien przymus, gdyż nie jest mi do niczego potrzebne a dzieci nie planuję.
W innym wypadku zapewne podjęłabym decyzję, bo jest o wiele prościej pewne sprawy załatwiać ale w tym wypadku nie muszę, na szczęście.

Małe miasto, mały wybór.
Jeżeli chodzi o ul. Lubartowską są tam dwie sale weselne. Jedna mniejsza, na max. 150 osób. Wynajmowaliśmy ją w tym roku na nasze wesele. Z małymi ale... polecam. Większa, po przeciwnej stronie ulicy, tego samego właściciela jest ponoć na ok 400 osób. Nie jest jeszcze do końca wykończona. Wnętrze przestronne ale trochę pusto. Na zewnątrz, mało estetycznie. Brak kostki i brzydkie ogrodzenie.
Sala w kinie, o standardzie zbliżonym do Jarmuła. Mniejsze zaplecze kuchenne i brak parkingu. Malutki tarasik.
O Karolince słyszałam różne opinie. Jednym się podoba drugim nie. Większość narzeka na małą ilość serwowanych dań. Sama nie byłam, nie chce się wypowiadać.
Jest jeszcze sala w Osiedlowym Domu Kultury przy. ul. 11 Listopada. Nie droga, nie duża i niestety nie za piękna.

co do tego wesela to jeszcze zalezy na ile osob ma ono byc
P.Jarmul maj dwie sale jedna jest chyba na 200 a druga na 400 osob, sa nowe, ladnie urzadzone i z tego co sie orientuje jest mozliwosc taka ze wlasciciel zajmie sie takze zorganizowaniem kucharek, zrobi zakupy potrzebne itd. bo w innych salach to trzeba samemu szukac kucharki a skoro nie jestes stad moze to byc plusem. w kinie tez jest chyba ok ale sala jest mniejsza.jesli ma byc znowu duzo osob z daleka to w bialce w karolince sa pokoje od razu. jest jeszcze jedna sala na bardziej kameralne przyjecie takie ok 60 osob w dworku w kopinie, tam tez na gorze sa pokoje i wlasciciele zajmuja sie chyba cala oprawa..http://www.kopina.republika.pl/

Bruttisima napisał/a:
Wynajmowaliśmy ją w tym roku na nasze wesele.

F.J. gratulacje. :)

Slonko, Kino i synagoga to to samo. :)

Nie polecam Roberta Borowskiego to amator może i bierze nie wiele kasy ale robi kicz.:(

yvonne napisał/a:
... Tu nie chodzi o wiarę tylko o biologię ...

Ech dziewczyny gdzie wasz romantyzm, pierścionek zaręczynowy, biały welon, noc poślubna ;)

Kilka powodów dlaczego warto, a nawet trzeba :

1.Aspekt religijny - podstawowy dla wielu osób. Wszystkie poważne religie wymyśliły/wprowadziły do swojego podstawowego kanonu instytucję małżeństwa - katolicy nie są tutaj szczególnie wybrani, ani też dyskryminowani. Widocznie jest to ważna sprawa ...

2. Aspekt psychologiczny - każdy zna powiedzenie "łatwo przyszło łatwo poszło". Skomplikowane rytuały inicjacyjne ( a takim jest w praktyce ceremonia ślubu) nadają wyższą wartość nowej roli społecznej, integrują obce sobie rodziny. Można się z tym nie zgadzać, ale logika i tysiące lat praktyki podpowiadają, że w ogólnym bilansie małżeństwo wpływa korzystnie na trwałość i jakość rodziny.

3. Teoria spiskowa :D - z punktu widzenia czerpanych doraźnie w gospodarce zysków z 1 roboludka, bardziej optymalna jest sytuacja kiedy roboludki nie tworzą rodzin i się nie rozmnażają. Wpływa to korzystnie na ich dyspozycyjność, mobilność i preferowany model konsumpcyjnego życia. Dodatkowe zyski w oczywisty sposób trafiają do osób mających duży wpływ na gospodarkę i prawo - grup kapitałowych i polityków (w postaci podatków). Jak to w dobrze zorganizowanych społeczeństwach bywa - perfekcyjnie działający system okazał się tak dobry, że zagroził wymarciu populacji roboludków. W obliczu spadku doraźnych dochodów podjęto działanie zaradcze w postaci przeniesienia produkcji do Chin, importu emigrantów i dotacji dla samotnych matek. Nie dajmy się wyzyskiwać B)

4. Aspekt praktyczny - życie jest skomplikowane i nieobliczalne. Super laska okaże się po latach otyłą matroną, żelazne zdrowie zerdzewieje. Zawierając małżeństwo możemy sie kierować również przesłankami praktycznymi i "egoistycznymi". Kiedy w naszym mózgu przygaśnie chemiczny imperatyw i związana z tym fascynacja, do głosu dojdą ( również) inne powody bycia razem. Wolę mieć tych powodów o jeden więcej, niż o jeden mniej.

romanserwis napisał/a:

F.J. gratulacje. :)

Dzięki i tobie też, bo zdaje się że już jesteś podwójnym tatusiem;)

hehe, to może Ty zorganizujesz takie kursy...tak mądrze o tym wszystkim napisałeś...;)

Witam serdecznie. Co prawda nie mieszkam w Parczewie , ale pochodzę z tego miasta. Jestem muzykiem. Ostatnio słyszałem o nowym zespole który powstał w Parczewie. Jest to zespół Chilli Band. Niestety nie byłem na imprezie na której grali ale słyszałem bardzo pozytywne opinie. Kilka innych informacji na ich temat:

1. Grają tylko na żywo ( prawdziwe instrumenty, bez dyskietek) dla mnie jako dla muzyka jest to bardzo istotne, gdyż tworzy to niesamowity klimat. Kto był kiedyś na imprezie granej przez zespół na żywo wie o co chodzi :)
2. Jak pisałem zespół niedawno powstał. Jednak muzycy grający tam grali w różnych innych składach. Także weselnych.
3. Co bym nie napisał rzecz najważniejsza - Cena !!!:) baaardzo konkurencyjna :)

Krótko mówiąc : Super zespół i super ludzie.

Odsyłam na ich stronę internetową : www.chilli-band.pl

P.S.
Z tego co wiem to mają swoje demo nagrane także można zadzwonić i poprosić o płytke. :P

Pozdrawiam

Slonko napisał/a:
Kurcze,dobrze że powiedzieliście mi,że tam trzeba jeszcze kucharki zamawiać,bo ja byłam przekonana,że mnie interesuje tylko tyle aby wybrać menu...

W każdej z tych sal masz do wyboru - pełny catering lub swoją osobistą własną kucharkę ;) W pierwszym przypadku płacisz od osoby, w drugim tylko za wynajęcie sali.

Taaaa, tylko że większości mało kto się nad tym zastanawia.
Aspekt religijny? Jak komuś pasuje. ;)
Psychologiczny? Nie bardzo mogę się zgodzić, gdyż tak jak już pisałam, nie ma zadnej gwarancji na stałość małżeństwa, bo czlowiek do monogamii nie jest stworzony.
Z "teorią spiskową" się nie zgadzam, bo teraz jest raczej odwrotnie i zachęca się ludzi do rozmnażania.
A w praktyce okazuje się, że kiedy mija zauroczenie i przychodzi przyzwyczajenie lub pojawiają się problemy często okazuje się, że nie zastanawiajac się nad konsekwencjami szukamy czegoś co odmieni monotonnię życia, często nie są to tylko materialne rzeczy ale też osoby, bo nikt nie wie co go w życiu moze spotkać. Czasami dzieje się to zupełnie przypadkiem. Wówczas ani instytucja ani papier nie są na tyle wazne aby zatrzymać bieg wydarzeń.

Paluch! Kiedy będę mógł Ci postawić pivo za ten tekst! Teraz to już nie wiem czy robisz lepsze zdjęcia czy piszesz lepsze teksty!!!

PS: Mam nadzieje że nie opatentowałeś "roboludka", zaczynam poważnie zastanawiać się nad zmianą nicka. :D

No ładnie. Małżeństwo z pobudek egoistycznych (patrz pkt. 4 w tekście Palucha). Toż to wyklucza pkt. 1 czyli aspekt religijny, gdzie liczy się bardziej to co Ty dajesz drugiej osobie niż odwrotnie.
Zaden "papier" czy ceremonia nie są dla mnie potwierdzeniem miłości, którą darzę ukochaną osobę. Weryfikacja zwiążku następuje w zwykłym codziennym życiu.

Nie mam na myśli nikogo osobiście, ale obserwując zachowanie (swoich) kolegów w dużych miastach, mam wrażenie, że się pogubili. Rezygnują z dzieci ... bo kupili super samochód na raty. Tyrają w pracy po 12 godzin, ale za to od czasu do czasu w tłumie pracoholików mogą pojeździć na nartach.
W zwykły dzień nie ma po co wracać do domu bo dom jest pusty - więc nie żal siedzieć w pracy. A po pracy telewizja, reklamująca super samochody i wczasy :)
Za czasów kolonialnych tubylcy za paciorki płacili złotem. Mam wrażenie, że za przysłowiowe paciorki sprzedajemy swoje podstawowe potrzeby psychiczne.

Z tym sie chyba możemy wszyscy zgodzić, że nie ma jednej sprawdzonej recepty na udany związek. Będę się jednak upierał, że istnieją wskazówki/scenariusze, które czynią sukces bardziej prawdopodobnym. Tu jeszcze jedna uwaga - kalkulujmy nasze szanse w różnych przedziałach czasowych n.p za 20,30, 40 lat ...

To wszystko prawda Paluch co piszesz, ale zalegalizowanie związku to nie jest recepta na zło tego świata. Większość robi to raczej pod presją i pewnym naciskiem. Tych co zawierają związek ze szczerej wiary i przekonania jest moim zdaniem bardzo niewiele.
Pusty dom to pół biedy, gorzej gdy jest pełny ale w sercu pustka emocjonalna.

Ja wiem tyle Wesele to jest jeden z najważniejszych wyborów w życiu (pod warunkiem ze liczymy sie z tym ze wybieramy 1 na całe życie) i nienalezy rozpatrywac tego jak to niektózy to opisują. Problemy z organizacja były sa i bedą bo to jest po prostu Polska !!!!!!!! i czy wam sie podoba czy nie to i tak tego nie zmienicie :) Chyba ze za was to zmieni Tusk :)

Wesele jako najważniejszy wybór w życiu-to ciekawe??!!

To prawda ale lepiej od ciebie Panie Robercie kręci Jacek Kaszlikowski, Sławek Białek, Grzesiek Bober itp..... Przykro ale widziało się dla porównania kilka filmów z wesel i nie tylko a Twoje są niskiej jakości......:|

dereck2 napisał/a:
Wesele jako najważniejszy wybór w życiu-to ciekawe??!!

to wedluk ciebie co jest najwazniejszym swiadomym wyborem ???

Co do zespołu Chilli Band, profesjonalna płytka demo jest dopiero w przygotowaniu, ale zainteresowanym zostawiam link do naszego kanału na YT:

http://www.youtube.com/user/chillibanda

Filmiki nagrywane były w trakcie sylwestra. Jakość co prawda nie jest powalająca, ale myślę, że na ogólny ogląd wystarczy.

Witam.
Byłem we wszystkich salach, o których napisaliście wyżej. Każda ma plusy i minusy. Ja jako fotograf to głównie narzekałem na kolorowe ściany :@ Ale przejdzmy do rzeczy.
1. Jarmuł ( mała sala ) - jest naprawdę OK i to na 110 osób będzie dobrze, myślę że też on zorganizuje obsługę.
2. Jarmuł ( duża sala ) - brak klimy ( jak na dzień dzisiejszy ) kiepska akustyka ale za to dużo miejsca i pomieszczenia gospodarcze są super.
3. Kino - też na 110 osób będzie OK ale tam kuchnia jest maleńka i ciasnota.
4. Karolinka w Białce - to tam mi się podobało, świetna okolica ( jeziorko ) z tego co wiem to tam właśnie można wybrać menu od 70zl w góre + orkiestra i tyle. do tego hotel na miejscu.
5. ODK - brak klimy ... marny parking i sala z lat 80-tych to raczej nic ciekawego.
6. Kopina OK ale na mniejsze przyjęcie.

Na mojej stronce są dwa jakieś stare reportaże właśnie z małej sali Jarmuła - www.fotoslowik.pl
Jeśli chciałabyś zobaczyć zdjęcia z innych w/w sal to wyślij mi e-maila a odeślę po kilka zdjęć - slowikz@wp.pl
Jak szukasz fotografa na sesję w studio lub plener to też się polecam :D

Jeżeli ktoś myli wesele ze ślubem to chyba jeszcze nie dojrzał do takiej decyzji. Mam rację Kemiro?

mówiącz wesele miałem na myśli "ślub" ... :)

dereck2 napisał/a:
Wesele jako najważniejszy wybór w życiu-to ciekawe??!!

Zależy które...;)

I po lekturze powyzszych postów dalej twierdzę, że ludzie głównie legalizują w związki mając na mysli późniejsze potomstwo i problemy natury prawnej. I to też nie wszyscy.
Panowie, nie wierzę, ze jesteście tak idealni w swoich związkach, pisać sobie można wszystko, bo akurat może ktoś kto nie powinien przeczyta i się zastanowi.
Prędzej czy później każdy związek/małżeństwo przezywa kryzys a naturalną reakcją jest wówczas próba zmiany otoczenia, nowe znajomości. Jedni wyciągają wnioski inni wpadają w pułapkę nowych uczuć i to co miało być stałe i niezmienne przestaje takim być.
Oczywiscie gratuluję waszym partnerkom, że trafiły na ideały, ;) dla mnie jednak to mało przekonujące, bo czy nie jest tak, że kiedy umiera uczucie nie ma sensu tkwić w takim układzie i lepiej dać sobie spokój niż męczyć się z osobą ktorej się nie kocha. Małżeństwo nie daje żadnej gwarancji stałości uczuć do drugiej osoby a deklaracje typu, nigdy, zawsze czy do smierci przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.

czyli wedluk ciebie yvonne niewarto zie zenic (wychodzic za maz) ??

Właśnie, wesele i ślub to dwie różne sprawy.
Paluch ma rację, żeby uwzględnić wiek. Koś kto ma 20 lat ma inne zdanie i inne potrzeby niż trzydziestoparolatek.
Nie rozumiem ludzi, którzy się żenią w młodym wieku, zaraz po 20tce albo po kilku miesiącach znajomości.
Ale jak się kogoś dobrze pozna przez kilka lat znajomości i ma się te trzydzieściparę lat, pojawią się dzieci, to jest duże prawdopodobieństwo, ze związek przetrwa długie lata.

Uważam, że każdy wie a przynajmniej powinien wiedzieć czego chce w życiu i do tego dążyć. Inaczej, realizować swoje marzenia.

Tak naprawde nie ma reguły. Są bardzo szczęśliwe małżeństwa a także szczęśliwe pary żyjące w tzw. luźnych związkach. Wolny wybór, choć w mnejszych miejscowościach praesja "legalizacji" związku jest duża. Rozwody czy rozstania dotyczą tak samo grupy "legalnej" jak i "luźnej"

hmmm ... na złą drogę schodzi to forum... no ale cóż... pytałem o dobrego kamerzystę , sprawdziłem tych panów których mi polecono no i chyba kamerzysta Sławek Białek mi najbardziej odpowiada po tym co zobaczyłem i usłyszałem od kilku osób jeszcze , musze się z nim spotkać i dam znać na forum:) a co do tego forum... moim zdaniem tu można polecać... a nie pisać złe opinie. takie opinie powinno się zostawiać dla siebie. można jedynie odradzić , ale to jest moje zdanie. Pozdrawiam

aaaa:) i zapomniałem dodać... fotografa już też wybraliśmy, podsumowując zagra u Nas zespół Selavi , kamerzystą będzie Pan Słąwek Białek, a zdjęcia powierzamy Panu Hudasiowi, no i wesele oczywiście w lokalu u Pana Jarmuła:) mam nadzieję że wszystko super wyjdzie!!! co Wy myślicie o takim zestawieniu??? nie najtaniej ale mam nadzieję że cena przełoży się na jakość:)

agabor napisał(a):
Panie mjkbw słowa krytyki kieruje Pan w złym kierunku. Pomylił mnie Pan z inną osobą, tzn. z panem Pawłem J. Paweł J. próbuje swoich sił w tej branży i jego prace są jakie są.
Wniosek z tego, że nie widział Pan moich filmów. Prawdę zawsze lepiej sprawdzić u źródła, a potem krytykować.
P.S. Jeśli mi Pan nie wierzy, to zapraszam na moją prezentację. Pozdrawiam.

Może kogoś obraziłem to przepraszam.